Glovo odleciało – nie tylko przez swoje działania, ale też z Google Play

Glovo

Glovo odleciało – nie tylko przez swoje działania, ale też z Google Play

Glovo jest popularną aplikacją, dzięki której miliony użytkowników mogą zamawiać i wysyłać jakąkolwiek rzecz – od produktów spożywczych, przez lekarstwa z apteki, po listy i paczki. Co jakiś czas firma udostępnia kody promocyjne, dzięki którym można uzyskać darmową dostawę, a nawet całe zamówienie.

Feralny poranek

Tym razem coś nie wyszło. Rano, 4 listopada 2021 roku użytkownicy otrzymali „prezent” od Glovokod rabatowy w wysokości aż 125 zł! Dane wskazywały, że jest to promocja przygotowana specjalnie na Black Friday.

Czarne Piątki odbywają się co roku – zwykle przed świętami. Podczas tego światowego dnia konsumpcjonizmu konsumenci mogą wybierać między niezwykle atrakcyjnymi ofertami przeróżnych artykułów. Nikt otwarcie nie zgłaszał uwag, jednak z czasem użytkownicy zaczęli pytać o co chodzi.

Internet wziął sprawy w swoje ręce

Internauci zaczęli prześcigać się w zamawianiu różnych, wymyślnych rzeczy – kilkadziesiąt kilogramów buraków czy butelek wody w dziesiątkach litrów. Kurierzy z aplikacji dowozili je bez żadnych obiekcji, źródła donoszą, że otrzymywali za nie mnóstwo napiwków. Po co więc zgłaszać kurę znoszącą złote jaja?

Kurier Glovo
Fot. Boop.pl

Kilka godzin minęło, a Glovo nadal nie reagowało. Zalążek działań ze strony koncernu zakiełkował w momencie, gdy zaczęto składać zamówienia z restauracji, m.in. z McDonald’s. Zszokowany support aplikacji zupełnie nie wiedział co robić – kurierzy otrzymali różne instrukcje. Jedni wydawali zamówienia bez pobierania opłaty, drudzy z wyrzutem domagali się od składających zamówienia należności.

Handel danymi użytkowników?

Glovo nie zatrzymało się na samym informowaniu użytkowników i kurierów, że kod rabatowy jest wadliwy. Problemem koncernu stało się to, że przez przypadek dowiedziono, iż przetrzymuje on informacje o swoich klientach.

czytaj więcej: Squid Game to hit. Netflix otwiera szampana

Firma zaczęła pobierać pieniądze z kart nawet wtedy, gdy była ona USUNIĘTA (!) Za takie działania prawo UE może pociągnąć Glovo do odpowiedzialności karnej! Mało tego, informatycy oszukali własnych kurierów – potajemnie zmienili im informacje o stanie zamówień. W aplikacji pokazane było, że dostawa została opłacona. Po doręczeniu towaru koncern rozpoczął POBIERANIE NALEŻNOŚCI Z KONT KURIERÓW!

Przyczyn można dopatrywać się w złym przewalutowaniu, bądź w błędzie systemu. Użytkownicy nie odpuścili firmie swoich działań – Glovo otrzymało falę krytyki w Google Play, co nadszarpnęło jego ranking na liście aplikacji. Jeszcze nie wiadomo, co może się stać z koncernem. Na pewno nic dobrego.