Wojna w Ukrainie. Producenci elektryków podnoszą ceny swoich pojazdów

Tesla

Wojna w Ukrainie. Producenci elektryków podnoszą ceny swoich pojazdów

Rosnące koszty surowców, pogłębione przez rosyjską inwazję na Ukrainę, mogą odsunąć marzenie dyrektora generalnego Tesli Elona Muska i innych producentów branży motoryzacyjnej o wprowadzaniu na rynek tańszych pojazdów elektrycznych.

Niebezpieczne wzrosty cen

Windowanie cen niklu, litu i innych materiałów grozi spowolnieniem, a nawet czasowym odwróceniem długoterminowego spadku kosztów baterii - najdroższej części pojazdów elektrycznych, utrudniając szersze przyjęcie tej technologii. Akumulator jest na szczycie łańcucha dostaw, który już został splątany przez pandemię COVID-19 i globalny niedobór chipów.

Konflikt w Ukrainie tylko podniósł stawkę, windując ceny niklu do najwyższego poziomu od 11 lat w obawie, że eksport wiodącego producenta z Rosji może zostać zakłócony. Ceny litu również wzrosły, ponad dwukrotnie od końca roku, ponieważ podaż nie dorównywała rosnącemu popytowi. Rosja produkuje około 7% wydobywanego na świecie niklu. Jest także dużym dostawcą aluminium i palladu.

Rosnące ceny pojazdów elektrycznych – naznaczone podwyżkami w ciągu ostatniego roku przez Teslę i start-up Rivian Automotive mają znaczenie, ponieważ konsumenci nie będą płacić ogromnej premii za technologię, której wielu jeszcze w pełni nie wykorzystuje.

Tesla
Fot. Tesla

W Stanach Zjednoczonych elektryki drożeją 

Według firmy badawczej Cox Automotive, średnia wartość EV sprzedana w styczniu w Stanach Zjednoczonych za prawie 63 000 $ była o około 35% wyższa niż ogólna średnia w branży dla wszystkich pojazdów o wartości nieco ponad 46 000 dolarów. Podczas gdy konsumenci mniej martwią się teraz o unieruchomienie bez prądu na poboczu drogi, według badania Coxa głównym problemem pozostaje cena.

Wszystko, co zwiększa koszty, utrudni przyjęcie pojazdów elektrycznych. Według Międzynarodowej Agencji Energii, pojazdy elektryczne stanowiły w zeszłym roku około 9% całkowitej światowej sprzedaży pojazdów, a firma konsultingowa AlixPartners przewiduje, że do 2030 r. udział ten osiągnie około 24%.

Ponad połowa konsumentów nie jest gotowa zapłacić z góry dodatkowych 500 dolarów, aby kupić samochód elektryczny, pomimo niższych kosztów operacyjnych - to może wprawić producentów pojazdów w kłopoty, jeśli chcą przyciągnąć zwykłą klientelę, a nie VIPów, których obecnie obsługują.

Tesla podniosła cenę swojego najtańszego sedana - Model 3 o 18%, od grudnia 2020 r., w związku z problemami łańcucha dostaw. Niektórzy dealerzy w USA wykorzystali braki pojazdów, aby pobierać wyższe opłaty za pojazdy elektryczne, prowokując producentów samochodów, takich jak Hyundai i Ford.

Tesla Model 3
Fot. Tesla

Startupy są w rozterce, tak samo jak chińscy mikroproducenci

Rivian próbował w zeszłym tygodniu przeforsować 20% wzrost cen swoich elektrycznych pickupów i SUV-ów, aby zrekompensować wyższe koszty części, ale wycofał się z tych, którzy już złożyli zamówienia w obliczu reakcji, która obejmowała możliwe anulowanie sprzedaży. Kolejny startup EV, Lucid Group, nie podniósł jeszcze cen, ale dyrektor finansowy Sherry House oznajmił, że firma „zdecydowanie bada rynek”, aby zrównoważyć wyższe koszty łańcucha dostaw.

W Chinach podwyżki cen litu wywarły presję na producentów takich podstawowych modeli, jak Ora EV Great Wall i Mini EV Wuling Hong Guang, ponieważ mają mniej miejsca na przeforsowanie wyższej ceny, twierdzą inwestorzy. W przypadku startupów presja jest szczególnie duża.

Producenci baterii zazwyczaj mają długoterminowe umowy z producentami samochodów, na mocy których ceny rosną, odzwierciedlając wzrost kosztów kluczowych surowców, takich jak lit, nikiel i kobalt, powiedzieli przedstawiciele branży. LG Energy Solution, dostawca Tesli i General Motors, twierdzi, że surowce stanowią 70% lub 80% kosztów baterii.

Benchmark Mineral Intelligence poinformowało, że producenci baterii zaczęli podnosić ceny ogniw litowo-jonowych pod koniec ubiegłego roku w odpowiedzi na wyższe ceny surowców.