arageek.com
Prywatność? TAK! Śledzenie? NIE! – nowa funkcja aplikacji DuckDuckGO!
Kontrowersyjnym tematem naszych czasów jest prywatność. Przez wieki człowiek miał swoje tajemnice, które chciał zachować dla siebie.
Skrytki, zamki na pamiętnikach, szyfry – to tylko niektóre ze sposobów jakie znalazły zastosowanie w ochronie naszych sekretów. Kwestia śledzenia nas i naszych poczynań była jedną z najistotniejszych elementów powieści Georga Orwella „Rok 1984”.
Niektórzy nazywają okres w którym żyjemy „koszmarem Orwella”, jako że jesteśmy „podglądani” niemal na każdym kroku i to przez nasze własne telefony…
Pierzasta prywatność
Zgodnie z prawami rynku tam gdzie jest zapotrzebowanie, znajdzie się ktoś kto będzie chciał je zaspokoić.
Tutaj na scenę wkracza przeglądarka mobilna na Androidy „DuckDuckGO”. W swojej podstawowej odsłonie blokuje ona wszelkie skrypty śledzące użytkownika na odwiedzanych stronach.
Rys, worldofweirdthings.com
Według części społeczeństwa jesteśmy śledzeni na każdym kroku...
Wydawać by się mogło, że jak odhaczymy z ustawień witryny zgodę na pobieranie takich danych to sytuacja już jest załatwiona – nie potrzeba do tego nic więcej. Jak jednak pokazała sytuacja z firmą Google (o której więcej można przeczytać TUTAJ) nie jest to takie oczywiste.
Oczywiście nie obędzie się bez przysłowiowej łyżki dziegciu w beczce miodu. Silnik wyszukiwarki „Kaczki” choć nie filtruje danych (co pozwala nam dotrzeć do stron nie wyświetlanych przez konkurencję), wymaga dużo większej precyzji w formułowaniu czego konkretnie szukamy.
Do przodu kaczym chodem
Twórcy DuckDuckGo postanowili pójść jednak o krok dalej i w ostatnich dniach ogłosili fazę testów beta nowej funkcji swojego „kaczątka”.
Polegać ma na blokowaniu nie tylko śledzenia nas przez witryny internetowe, ale również i przez inne aplikacje zainstalowane na urządzeniu. Przykładem jaki został przytoczony na oficjalnej stronie autorów, jest ukrywanie oprogramowania śledzącego przez wspomniane już Google w aplikacji „Nike”.
Co gorsze, znaleźć je możemy w 96% programach dostępnych na Androida, z czego informacje przesyłane były również do Facebook’a!
Działanie „blockera” ma wyglądać następująco: po włączeniu „App Tracking Protection” aplikacja „DuckDuckGo” wykryje, które „apki” będą chciały wysłać dane do zewnętrznych odbiorców i uniemożliwią to. Wszystko będzie odbywać się w tle i nie będzie przeszkadzało w dalszym korzystaniu z zainstalowanego programu.
Fot. DuckDuckGo
Blokowanie śledzących nas skryptów odbywać się będzie w tle i nie będzie przeszkadzać
w korzystaniu z aplikacji
Baza danych ma być stale aktualizowana, żeby nadążyć z pojawianiem się coraz to nowszego oprogramowania. Drobnym problemem może okazać się rozpoznawanie tej funkcji przez telefon jako VPN, choć twórcy zaprzeczają aby działała na tej samej zasadzie.
Zapisy do bety już ruszyły, jeżeli nie posiadamy „invite code” możemy zakolejkować się poprzez przeglądarkę do listy oczekujących (co nie wymaga rejestracji).
Czy według was nasza prywatność jest naruszana? Czy korzystanie z tego typu rozwiązań to krok w dobrą stronę? Dajcie nam znać w komentarzach pod spodem.