Rainbow
CHIŃSKA REPUBLIKA... KOSMICZNA?
Chińska Republika Ludowa aktywnie włączyła się w podbój przestrzeni kosmicznej. Odpowiedzią na plany rządu Stanów Zjednoczonych co do stworzenia „gwiezdnej armii” było wysłanie wahadłowca. Teraz okazuje się, że pojazd powrócił z udanej misji.
Tajemnicza misja
CNSA, czyli Chińska Agencja Kosmiczna nie podała oficjalnej informacji o zakończeniu biegu wahadłowca. Póki co wiadomym jest, iż wystrzelono rakietę z Jiuguan Satellite Launch Center. Wszystko wskazuje, że na pokładzie znajdował się pojazd, który niedawno powrócił z orbity. Źródła donoszą o lądowaniu wahadłowca w bazie Lop Nur (pustynia Taklamakan). Wywiad donosi, że wahadłowiec z Chin waży nie wiele więcej niż 8,5t. Według nich może być to konstrukcja bliźniacza z amerykańskim pojazdem o numerze X-37B, należącym do Pentagonu. Pojazd zauważył m.in. amerykański NORAD – według ich danych znajdował się on na orbicie okołoziemskiej z nachyleniem ok. 50 stopni względem równika.
Fot. Boeing
Boeing X-37B, który mógł być pierwowzorem mini-wahadłowca z Chin.
Azjatyckie boom
Chiny usilnie starają się wdrożyć program eksploracji przestrzeni kosmicznej, na co wskazują rozbudowane programy budowy pojazdów wszelkiej maści – rakiet wielokrotnego użytku, samolotów kosmicznych czy rakiet przenoszących głowice jądrowe. Chińska Agencja Kosmiczna potwierdziła, że już niebawem na orbicie pojawi się testowy statek, który na pokładzie będzie posiadał głowicę nuklearną! Umożliwi to ChRL błyskawiczny atak w dowolnym miejscu na Ziemi. Rząd Stanów Zjednoczonych powinien czym prędzej odpowiedzieć na te działania, gdyż ponaglone projekty chińskie mogą spowodować, że USA będzie miało ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o podbój przestrzeni kosmicznej. Co ciekawsze napędy jądrowe, tak mocno rozbudowywane w dzisiejszych czasach są zakazane traktatami z okresu zimnej wojny. Do końca tego dziesięciolecia ma on znaleźć się na wyposażeniu armii Chińczyków, Amerykanów i Rosjan.