Change-4 już na ciemnej stronie Księżyca.
Misja Change-4 wystartowała 7 stycznia 2018, a na ciemnej stronie Księżyca znalazła się już 3 stycznia. To właśnie na początku roku wylądowała w kraterze Von Karmana, największym kraterze uderzeniowym na Kasiężycu.
Misja ma za zadanie dokładne zbadanie powierzchni oraz składu mineralnego. Dzięki teorii, iż Aitken (Biegun Południowy) powstał w wyniku zderzenia już przy powstaniu księżyca. Twierdzi się, że przy kolizji doszło do wyrzucenia materiału z wnętrza księżyca. Dzięki Change-4 mamy szansę na dowiedzenie się, jak mógł powstać nasz księżyc.
Co prawda „ciemna strona Księżyca” jest używana dość luźnie.
Chodzi o drugą stronę Księżyca, która nie jest widoczna z Ziemi. Nie była ona do tej pory zbadana w żaden sposób. Nikt też nie postawił tam swojej nogi czy mechanicznej części.
Co ciekawe, ostatnia faza lądowania zajęła 12 minut, ze względu na trudności z topografią terenu. Bowiem Aitken składa się w dużej mierze z gór i stromych wzniesień. Jak wyglądał cały proces?
Cały statek musiał wyhamować do niemal zerowej prędkości, więc na Księżycu wylądował dzięki ściągnięciu na dół przez grawitację. Pierwsze zdjęcia z użyciem panoramicznych kamer zostały wykonane 2 km nad powierzchnią, by statek mógł ominąć przeszkody.
100 metrów nad powierzchnią sonda musiała wyhamować swoje spadanie, by wybrać najbezpieczniejsze miejsce do wylądowania. Dopiero po wybraniu miejsca ponownie zaczął się zniżać, aż spadł na powierzchnię z wysokości 2 metrów, lądując na 4 łapach, co zamortyzowało upadek.
Nie możemy doczekać się pierwszych badań, a Wy?
Komentarze