Prawdziwe oblicze technologii, o którym nie powiedzą cyfrowi giganci

Shutterstock

Prawdziwe oblicze technologii, o którym nie powiedzą cyfrowi giganci

Technologia nigdy nie była w stanie zastąpić naturalnych interakcji międzyludzkich i powinniśmy przestać udawać, że obietnice ze strony Facebooka, Apple czy innych gigantów technologicznych są tak naprawdę nic nie znaczącymi frazesami.

Gdy firmowy PR przenosi się do kręgów naukowych

W artykule Tech Trends, w którym przedstawiono najważniejsze osiągnięcia 2021 r., czytelnicy mogą zobaczyć powszechne i od dawna uznawane twierdzenie dotyczące pojawiających się technologii:

„Wirtualna rzeczywistość (VR) i spokrewnione z nią technologie będące immersyjnymi, oferują zupełnie nowy wachlarz możliwości pod względem kontaktów międzyludzkich i doskonale imitują intymność1”.

Wielokrotnie słyszeliśmy podobne zapewnienia technologicznych gigantów. Kilkadziesiąt razy na dzień jesteśmy bombardowani doniesieniami o perfekcyjnej wersji rzeczywistości, jaką jest jej wirtualna siostra, tak samo jak jej kuzynka – sztuczna inteligencja. Jeśli nie ona, to wirtualne spotkania, wideotelefon lub usługi czatu online. A jeśli nie jest to Zoom czy Skype, to media społecznościowe, smartfony (i nie tylko) pozwolą nam zlikwidować podziały i zbliżyć każdego człowieka do siebie na całym świecie.

Technologia nie zawsze jest odpowiedzią na wszystko

Obecny stan świata, ale też ten sprzed pandemii COVID-19, można określić jako odizolowany. Kiedy te obietnice cudownego życia były czymś więcej, niż tylko przemówieniami korporacyjnymi i pożywką dla public relations? Dlaczego opieramy się na technologii jako zamienniku interakcji twarzą w twarz z innymi ludźmi, kiedy powinniśmy szukać technologii, która wspomoże tradycyjne kontakty międzyludzkie, a nie je całkowicie zastąpi?

Wirtualna rzeczywistość nie zamieni tej prawdziwej.
Fot. NASA/Bayo

Ludzie nie czują się połączeni, czują się bardziej samotni i niezauważalni niż kiedykolwiek wcześniej w cyberprzestrzeni. Dlaczego? Nieustannie staramy się zastępować rzeczywiste interakcje w sposób elektroniczny. Co gorsza, te substytuty są oparte na tym, ile pieniędzy można wyciągnąć od osoby, niezależnie od tego, czy jest to początkowy zakup urządzenia, miesięczna subskrypcja, czy interfejs wywołujący przypływ dopaminy, który reklamodawcy na stałe zakodowali w serwisach społecznościowych, aby zaczepić użytkowników.

Oczekiwanie, że technologia odwzoruje interakcje międzyludzkie, jest jak myślenie, że zupka chińska zastąpi pełnowartościowy posiłek.

1Kimmons, R., Rosenberg, J. & Allman, B. Trends in Educational Technology: What Facebook, Twitter, and Scopus Can Tell us about Current Research and Practice [w:] TechTrends 65, s.125–136, (2021).