Nawet 300 milionów dolarów mogą wynieść straty duńskiej firmy po atakach cybernetycznych
Firma Maersk działająca w branży transportu morskiego i sektorze energetycznym we wtorek oświadczyła, że koszty globalnego ataku cybernetycznego wyniosły nawet 300 milionów dolarów. Infekcja systemu przyniosła negatywny wpływ na duży obszar działalności koncernu.
W oficjalnym komunikacie dyrektor generalny konsurcjum Soren Skou poinformował, że w drugim kwartale roku firma została ofiarą poważnego cyberataku ze strony wirusa NotPetya, który wpłynął na funkcjonowanie Maersk Line, APM Terminals i Damco. Ponadto działalność firmy została zaburzona na kilka tygodni w czerwcu, co negatywnie odbije się na rezultatach finansowych z trzeciego kwartału. Szacowany starty mają wynieść 200-300 milionów dolarów.
Dwa dni potrzebował koncern, aby móc dalej funkcjonować i przyjmować zlecenia, natomiast dopiero po upływie dwóch tygodni całkowicie zlikwidowano skutki ataku. Żadne dane osób trzecich w tym czasie nie zostały utracone.
Wirus NotPetya był poprzednio nieznanym typem złośliwego oprogramowania, a aktualizacje i poprawki stosowane zarówno przy systemach Windows, jak i programach antywirusowych nie były w tej sytuacji skuteczną ochroną. W odpowiedzi na ten nowy rodzaj złośliwej aplikacji, Moller Maersk wprowadził nowe środki ochronne i kontynuuje przegląd swoich systemów w celu obrony przed kolejnymi zagrożeniami.
Komentarze